Weźże bądz eko!

Ekologiczny styl życia kiedyś tak naturalny i oczywisty, teraz stał się nurtem i sposobem na bycie cool. I dobrze! Pora wrócić do dawnych, zdrowszych nawyków żywieniowych i konsumpcyjnych. Jak to zrobić? O tak: Eko zakupy

ŻYWNOŚĆ

* Kupuj lokalnie od przydrożnego rolnika (Jeżeli widzisz pana z sezonowymi owocami lub warzywami przy drodze, to nie śpiesz się tak do tego marketu, tylko zjedź na pobocze i kup że od chłopa chociaż tę kapustę!)

* Wykorzystaj okna twojego mieszkania/ domu do uprawy ziół i małych warzyw. Wszystkie pestki i nasionka aż chcą rosnąć w takich miejscach.

* Jeżeli masz ogródek, postaw w nim szklarnię. Nawet sceptyczni ogrodnicy odnajdują w niej spokój i relaks.

* Gotuj domowe obiady.

* Zawsze wykorzystuj wszystko co masz w lodówce. Na koniec tygodnia zrób zupę lub sałatkę z tego co zostało.

* Jeżeli już dojedziesz do marketu to kupuj odpowiedzialnie.

* Kupuj warzywa i owoce luzem. Niech markety i producenci zrozumieją, że wolisz produkt bez plastikowego opakowania.

* Wybieraj tylko certyfikowane eko produkty. Im więcej takich będziemy kupować, tym ich cena będzie maleć. Nie zniechęcaj się!

* Nie kupuj przetworzonej  żywności i „gotowców”. To one pożerają Twoje zdrowie.

* Zorientuj się, gdzie w okolicy możesz kupić mleko od gospodarza. Jeżeli już takiego znajdziesz, to produkty takie jak śmietana, masło i ser biały masz z głowy, ponieważ sam możesz je wykonać w zaciszu swojej pięknej kuchni.

* Nie kupuj produktów, które nie ulegają rozkładowi. Jeżeli w swojej lodówce nadal masz cytrynę, zakupioną miesiąc temu, a ta nadal wygląda na świeżą, to wyrzuć ją czym prędzej!

* Zawsze rób listę zakupów.

ŚRODKI CZYSTOŚCI

* Kupuj tylko biodegradowalne produkty zrobione z naturalnych składników. Zapłacisz trochę więcej, ale będziesz zdrowszy! I Planeta też się ucieszy 🙂 Koszt produkcji chemicznych środków czystości, jest o wiele niższy niż koszt produkcji ich naturalnych zamienników. Zakres zbytu tych pierwszych (MY KONSUMENCI) jest tak ogromny, że fabryki i producenci mogą je sprzedawać za grosze. Gdyby tak zwiększyć zbyt produktów naturalnych, to i ceny by spadły. Jedyne czego potrzeba by to osiągnąć to zainteresowanie konsumenta – TWOJE ZAINTERESOWANIE!

* Zawsze czytaj skład chemiczny na opakowaniu. Jeżeli już drugiego słowa nie potrafisz przeczytać bez marszczenia czoła, to odłóż produkt tam, skąd go wziąłeś. Pamiętaj, że np. ocet zmieszany z wodą i olejkiem eterycznym zrobi tę samą robotę, co jakiś Mr Muscle złożony z chemicznego gówienka, a masło kokosowe nawilży Twoją skórę lepiej od tego reklamowanego cuda.

* Nie bój się robić domowych środków czystości. Są łatwe w przygotowaniu, tanie i niesamowicie skuteczne. O tym, że są zdrowsze do wdychania to już pewnie wiesz 😉 Kilka podstawowych przepisów znajdziesz tutaj: Po pierwsze nie szkodzić     

* Kupuj mniej, a lepiej (zamiast trzech żeli pod prysznic będziesz miał jeden, ale dobry!)

UBRANIA

* Nie potrzebujesz setnej bluzki, nie różniącej się za bardzo od tej poprzedniej! Kupuj mniej i wybieraj produkty dobre jakościowo. NIE ILOŚĆ A JAKOŚĆ MA ZNACZENIE.

* Reperuj to co się popsuje. Dżinsy nie muszą lądować w koszu tylko dlatego, że zamek się w nich popsuł – napraw! Buty można podkleić, a ze zużytych leginsów można zrobić gumki do włosów. Twoja wyobraźnia jest tutaj limitem.

* Znajdź swój styl i się go trzymaj. Zaoszczędzisz przez to na zakupie kolejnej modnej nowinki, utrzymującej się tylko przez sezon. Twój styl trwa przecież latami.

* Bądź kreatywny, przerabiaj swoje ubrania.

* BĄDŹ ODPOWIEDZIALNYM KONSUMENTEM!

Ku mojej uciesze, spotykam coraz więcej ludzi, dla których rodzaj i przede wszystkim skład produktów, których używają w codziennym życiu, ma znaczenie. Kiedy np. widzę kogoś w markecie czytającego skład chemiczny proszku do prania, lub kiedy ktoś inny zostawia masę plastikowych opakowań przy kasie, albo kiedy sekcja ze zdrową żywnością zostaje oblegana przez amatorów zdrowej diety, wtedy moje serce rośnie a duszę zalewa duma! Później widzę resztę – większość społeczeństwa, której priorytetem jest zapchanie swoich konsumpcyjnych wózków byle większą ilością, byle tańszych produktów.

Pamiętaj, że to osoba pchająca i zapychająca wózek sklepowy, jest odpowiedzialna za dietę, a co za tym idzie – zdrowie swojej rodziny. To ta osoba decyduje co domownicy zjedzą na kolację. Bądź racjonalna/y.

Mamy wszystkiego pod dostatkiem, a ciągle odczuwamy niedosyt. Mamy nadmiar towarów na sklepowych półkach, a ciągle nam mało. Czy istnieje dno sztucznych potrzeb kreowanych przez korporacje i nas samych? Czy w ogóle potrafimy odróżnić potrzebę od zachcianki?

W dzisiejszych czasach te dwa słowa zlewają się w jedno, bo kupujemy za dużo i zbyt automatycznie tylko po to, by nasycić nasze uzależnienie od posiadania.

Introweska

brooke-cagle-32431-unsplash

 

 

11 myśli w temacie “Weźże bądz eko!

    1. Introweska pisze:

      Z całą pewnością, narzekające na ówczesne czasy prababcie miały dostęp do zdrowej żywności i takiegoż też środowiska. A że świadomość ludzka była inna to już odmienna sprawa 😉 Na co my będziemy narzekać następnym pokoleniom?

      Polubione przez 1 osoba

      1. świechna pisze:

        Praca 10-14 godzin dziennie, pomiędzy ogródkiem, robieniem własnego masła, przędzeniem wełny, dojeniem, cerowaniem, gdy wszystko to nie było jedynie sposobem na zabicie nadmiaru wolnego czasu i trendem wśród znajomych … hm … 🙂 Tak, świadomość mojej prababci najwyraźniej nie pozwalała jej docenić wspaniałości tego trybu życia.

        Polubienie

      2. Introweska pisze:

        Z całą pewnością łatwiej jest pójść po pracy do marketu, napakować do koszyka przetworzonej żywności, by czasem nie zmarnować czasu na przygotowanie tej wartościowej. Przyjść do domu, usiąść przed komputerem i zajadając się niby żarciem, krytykować niby rzeczywistość ☺️ Całe życie w tej 10-14 godzinnej pracy, a tu ktoś o alternatywie pierdzieli. Nie ma alternatywy! – myślą ludzie. Jest tylko kapitalizm i konsumpcja, konsumpcja, konsumpcja. Nowy Bóg, nowe wiara pokolenia żyjącego jakby nad ziemią… Jakby ponad rzeczywistością. A potem chorują na zgryzoty i życiową niestrawność 😉

        Polubienie

      3. świechna pisze:

        A ja myślę, że kwestia podstawowa to złoty środek. Żeby nie odkrywać Ameryki, nie przekłamywać historii i żeby deklaracje nie były ważniejsze od realiów. Tak jak minimalizm nie idzie w parze z zestawem świeczek zapachowych, tak uprawianie eko ogródka z cud-miód manicurem. Kapitalizm pozwolił nam to napisać, piszącym z podobnie plastikowych komputerów. Pozdrawiam 🙂

        Polubione przez 2 ludzi

  1. mikkeharry pisze:

    Teraz sklepowe półki uginają się od dóbr i łakoci. Cudowne tabletki są dostępne na wyciągnięcie ręki, które wystarczy wyciągnąć aby zdjąć je z półek. Nie było tego za poprzedniej epoki gospodarczej. Wszystko jest tanie i ludzi na wszystko stać. Ale potem jedzenie i łakocie walają się po śmietnikach i to dość pokaźne porcje. Pasą się na nich gołębie i kotki. Nieposegregowane pazłotka po masłach, torebki po oliwkach i kosmetykach i butelki po wódkach świadczą o daleko posuniętym bogactwie użytkowników śmietnika, a nie o biedzie i ubóstwie. Bo skoro stać nas na marnotrawstwo i wyrzucenie pieniędzy na śmietnik to stać nas na wszystko co nie przeszkadza ludziom w narzekaniu jak to teraz jest źle i biednie i ubogo, a szczególnie im :). Gdyby tak było to by z tych śmietników wybierali, a nie robili w nich zwierzaczkom szwedzki stół. Czasami nawet bezdomni robią sobie w śmietniku drugi supermarket. Stać nas na wszystko! Nawet na marnotrawstwo żywności! – Taki przesyt łakoci i dóbr konsumpcyjnych ma dzisiejsze społeczeństwo. Czy może być jeszcze lepiej? Komuś jeszcze coś nie odpowiada?

    Polubione przez 1 osoba

  2. Alicja pisze:

    Bardzo dużo dobrych przykazań – część stosuję, ale pamiętam, że kiedyś – nie tak dawno… „Oddychaliśmy świeżym powietrzem i piliśmy czystą wodę.” Dodam nie żyliśmy w miastowym brudzie i hałasie. Urodziłam się i mieszkam do dzisiaj w Warszawie – na Sadybie nad Jeziorkiem nawet kilka lat wstecz było czyściej i spokojniej – teraz jest wszystkiego za dużo – zwłaszcza brudu, wrzeszczących i niszczących przyrodę ludzi.

    Polubione przez 2 ludzi

  3. Ken.G pisze:

    Jestem eko bardziej, niż sądziłam! Sporo z tej listy uskuteczniam na co dzień, po części przez eko-podejście, po części przez wgląd na zwierzaki. M.in. do kosmetyków drogeryjnych już nie wrócę (w tym do farb do włosów innych niż henna), a okna myję tylko wodą z octem i dumnam z siebie wielce, kiedy widzę, jak się błyszczą 🙂 No i chętnie sadziłabym ziółka, ale wszystko mi pada. Okna na północ :/

    Polubione przez 1 osoba

  4. Martynka pisze:

    Czasami ważne są te małe wybory – ten pomidor czy inny? Czy wezmę własną torbę z domu? A może nawet pojadę rowerem albo przejdę się po zakupy? Bycie eko kryje się na każdym kroku! Bardzo ważny temat poruszyłaś, a uświadamiać siebie nawzajem trzeba. 🙂

    Polubione przez 2 ludzi

Dodaj komentarz